PRZYJACIÓŁKI ORGANIQUE I MYDLANE INSPIRACJE
9/18/2013
Przyjaciółki ORGANIQUE i mydlane inspiracje,
czyli twórcza, kreatywna i jakże zabawna wycieczka do Wrocławia, która utkwi w
mojej pamięci na bardzo długo. Razem z pozostałymi dziewczynami, z którymi mam
przyjemność współpracować z marką Organique zostałyśmy w weekend zaproszone do
manufaktury firmy, do Obornik Śląskich pod Wrocławiem. Po raz pierwszy ktoś z
zewnątrz miał okazje i możliwość podpatrzeć, jak odbywa się produkcja mydeł,
mało tego – same, własnoręcznie mogłyśmy wykonać swoje mydełka. Takiej ilości mydeł, aromatów, barwników i foremek w jednym miejscu nigdy wcześniej nie widziałam :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4dTMSEit-30MJZDfFOkRbz_w765SZVRNiFkWBgo2CHydj55VbhheXkfyepSK5wFn1Cv7Ikitd8K-UnjMYMBcRvvzNy03LX6sd1NtGXv3OglpHR4GkwuKc8gjMOOQBU8dA7sG_bXYNIf8/s1600/1000356_677092202318992_1170454798_n.jpg)
Przesympatyczny
pan Sylwek (którego z tego miejsca pozdrawiam, bo wiem, ze to czyta :)) bardzo
się postarał, wszystko wyjaśnił krok po kroku i towarzyszył nam podczas naszej
zabawy w produkcję mydeł. Użyłam słowa zabawa celowo, ponieważ taka praca to
dla mnie czyta przyjemność. Z Saurią
śmiejemy się, że minęłyśmy się z powołaniem i gdybyśmy mogły, spędziłybyśmy tam
cały dzień. Chociaż… cały dzień to też za mało. Mogłyśmy przebierać w
aromatach, dodatkach, barwnikach do woli, a wszystko wylewać na formy o bajecznych
kształtach, były serduszka mniejsze i większe, były misie, rybki, muszelki, a
nawet tabliczki czekolady do których wylałyśmy masę idealnie odzwierciedlającą
zapachem naturalną czekoladę, niesamowicie apetyczna kompozycja! Hitem jednak
były dla mnie prostokątne formy, które przypominają klasyczną kostkę mydła. Nie
byłoby w tym nic dziwnego i nadzwyczajnego, gdyby nie dodatki – wiórki
kolorowe, różowe, białe, czarne, czy seledynowe, kostki, serduszka, spirale
żelowe i wiele, wiele innych, które dowolnie możemy mieszać, łączyć i zatapiać
w płynnej masie, z której po zastygnięciu powstają mydełka.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2Gu2F5BxVRvR4Qg3Zurn1EZ-UXYiGsujJbeiB_IhnR8ykxRCKlYq7wFeZ9tN8erCNaAGrVFg5VhxPDYbdKk-vuxHJ89M4lpRfwhVMq2UZ4XxfKPcFAf9cVI2Q0ttQ2VmD-CEM9hK6oik/s1600/organique30.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibvoj8gc9QZJLlx_9OA3xrXrn0xM4cU9LkDiiaEyfKox067pL9OK7EpyCgqhdEWEBE0rsXzQQtpObRoZQE_HkzmPKrLA_Syz7MTR5UJLS6pm-zxqD9SbfyWnYgCs8TD8PvsqUhDyaXUfs/s1600/organique1.jpg)
Gdybym lepiej
przygotowała się do pracy, wróciłabym pewnie z przezroczystym mydełkiem, z
zatopionymi serduszkami i w białym kolorze i fioletowo różowym brokatem, albo
nie – marzę o kokosowym mydełku w kształcie rybki i o truskawkowo czekoladowym,
ale jak wiadomo pośpiech nie jest naszym sprzymierzeńcem, chciałyśmy wypróbować
wszystkiego, nie mając za dużo czasu na zastanawianie się i planowanie. Może
następnym razem :)
Rozpisałam się o
najprzyjemniejszej części, a nie wspomniałam jeszcze o fartuszkach, w których
wyglądałyśmy, jak rasowe kucharki z kolonijnej stołówki. Bardzo nie modnie,
bardzo nie gustownie, ale na pewno zabawnie. Przechodząc jednak do konkretów,
mam dla Was długą fotorelację z pobytu w manufakturze ORAGNIQUE. Pobyt w
hotelu, spacery po rynku, rozmowy przy kawie i kolacje ominęłam, ponieważ wpis
musiałby być zdecydowanie dłuższy. Podzielę go na części, i w kolejnej też
opowiem o dwóch ciekawostkach ze świata kosmetyków :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSPtmREZLN04m9Ws_0XtcirzeJU-6U5iIgV4XXqwy7kVrV31kK_hpaIRMuZPOYPqz6Wu0j-ODq1_6Zy78YaHdr4AnBhay_YLoz7ycSBvUsOGnivMHaC5CLKXuSU1PoaTO-QGXs0MJ5W1U/s1600/20130914_174215a.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirOapiEU_LQDrEhgxcM_bYWhVA9qgpq4z9_cArvkF1Esthc9l3HDAtqvIGiNxq4CrJsULEXtCuZmTW72CN_TP_9gwzNZsWSVfZMTDX1FCvK-hfZSSlIoEyySRinhogBihXONv2-6EgGOg/s1600/20130914_174907a.jpg)
Wszyscy poznali
mnie od strony wielkiej testerki peelingów poprzez ich lizanie. Jest to
najszybsza i najskuteczniejsza metoda poznania składu kosmetyku, ale dziś
obeszło się bez kosztowania – wąchałam, jak chyba każda z nas wszystkie aromaty
i czekolada zdecydowanie się sprawdziła! Tabliczka mogłaby być nieco grubsza,
ponieważ mam wrażenie, że ta za chwilę się złamie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh-zWtxZQa_SIYnprXEci4tCRyI3XQjSr5saHvRyy5o4wT87IUHhCb7IA8vEekpS3dyHMdK8uWEo_1bg0iyQ3NG3E7f8whO2-gwTg87amGXIFPsIUFFDH-sVZQnShQ9zHcYGiDOfXh1HQ/s1600/dowpisu1.jpg)
I na koniec wisienka
na torcie, czyli mydełka, które przywiozłam ze sobą do domu. Oczywiście
wszystkie własnoręcznie wykonane. Bez rybki wrócić nie mogłam (od dziecka mam
taką ksywkę, więc wszystko, co związane z rybkami, związane jest też ze mną:)).
Poza rybką przywiozłam najsłodsze truskawkowe usta z brokatem, miętową choinkę,
która poczeka na swoje wielkie testowanie do świąt, uroczego misia, czy słodką
tabliczkę czekolady.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXEhxVyQFicZm-sN5FAKDFA_VPQnsQiA1IsF64yzzzIdWLk_eaPn6sUpekX9RIkdTMYgepgJen7bZBaUEw61tHJQ7xIlWZlCAngogzssXcdzuffrHNPVAOTC-Mnz_bkwxIiInlsKIKGQY/s1600/DSC_1189a%25281%2529+kopia.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtxJaVXvyTGA1Niv_29tfdxmxbYdS8RguCxlYnKVMbxOFIedFpPIp7Kf9DrRY1fg7HGp4u8kL-lBCISblNDQ3RBeLZeIu2ovAGVUpowL1dXdsCn6W595L7GhV7hIvs4JtJDBdHLrPsENs/s1600/DSC_1199a%25281%2529+kopia.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBN5Ow6XfYvycgzCyZlkYRAdn9sT352gYZD0JmB_i-0aZsuTGMMuq92PzzsypiD39sHOtBGvaRItIJFit2VS2BjTSHZ34KyhnWls4HKKjIRxhkN1bGoF8SG5WJkm_1ZVLx_NGeh6Tf-Lo/s1600/choinka.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWzndvevnD6Jf6NQYKUbXq2XGQ9pHVqo_3BEl3REZBNT8hK0h38bVd4Z-WHKWaSHeQYYZPeEhRl4jLjI-ad3gAFvQOmFKrI0gALB0tgUHEErXD5ELLAZnK8DhFv97yxDVXz0jw1vhgkVc/s1600/DSC_1212a+kopia.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFeEoZmi3uMN21-aEt9pxOjmgcDXPCipJ6Svo_2N1waJay3rggcB_6g5lUBDlEakJbx0N55NAsrQMK5qrhla5YGixWxm0dAvL5O5GgSiwPGAcVsQhQBMt-v9i-EhPrv6Ui7V_zneV6-gc/s1600/mis.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqNKKZEUyC1LtmIkubVvqQ9rfRNCtGFXNlv8WnPKnCj05gSxlzUUs26sCXxQbWyKSv5v5hzi1D87S6fZRMZugF0pXY-AmysBlMrxK4WqICkCEGbw2u0RceQcvcTpbdWS4j5WHDILLq6WA/s1600/DSC_1203a+kopia.jpg)
Są też mydełka z moim zdjęciem, którymi każda z nas
została obdarowana. Tylko teraz pojawia się pytanie – czy ktoś zechce mydlić
swoje ciało moją podobizną?:) Tu pojawiają się wątpliwości, dlatego z
dziewczynami wpadłyśmy na pomysł i wymieniłyśmy się swoimi mydełkami, na pamiątkę
:) Od dziś, jeśli najdzie mnie taka ochota, mogę myć ręce Saurią,
Agatą,
czy Beauty&MAC.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrDVrH_8LHKX3q_w8ybSrbePuqq6ZItcSm6SGNS2jIh1scsz-j-Px5g3Pxt5A9ykRGdEzWMnpniWC8yBJbQE0XD-CZ2FoLTj_zuehAfmn7cT69RVocwQfkzG0EKbSaQiQX5ci-507s088/s1600/DSC_1211a.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8OB47TCQ1n0_mTx8huDTwlgbBrBcwmo_8DFhSp7novrijTa_tblapiA5IgBDfPxfWPCaDNJKNo-OlK-4CewDbcYmTxcRhqc_AokjRjPKavBMbMsmnJgl9M8mrREBuddYt1cVG1NpsEQ4/s1600/DSC_1204a.jpg)
52 komentarze