NIEKOSMETYCZNA WISHLISTA

1/21/2014

Pomysł z listem do Świętego Mikołaja tak bardzo mi się spodobał, że postanowiłam przedłużyć swoją listę życzeń o kolejny rok. Niestety Mikołaj nie spełnił w grudniu wszystkich moich próśb i w roku 2014 zamierzam zrealizować je sama, sumiennie punkt po punkcie. Styczeń to dobry czas, aby zastanowić się nad tym, czego pragniemy, jakie mamy oczekiwania wobec siebie i tego, co nas otacza. Pomijając oczywiście realizację marzeń i tych większych i tych całkiem drobnych skupię się dziś na rzeczach, które są na wyciągniecie mojej ręki, wystarczy tylko odrobina silnej woli i umiejętność oszczędzania, ewentualnie wiara w moc konkursów :)


1. Kaloszy Hunter nie odpuszczę i nie spocznę dopóki ich nie zobaczę w swojej szafie. Mam jednak nadzieję, że punkt pierwszy będzie zrealizowany najszybciej i już niebawem pochwale się swoim nowym zakupem. 2 i 5. Torebek na ten rok wybrałam sobie kilka, bo to przecież druga rzecz po butach, których nie wypada mieć mało :) Listonoszka Kazar w czarnym kolorze z dodatkiem brązu to zakup, który odkładam już od kilku miesięcy. Odwiedzam sklep, przymierzam, podziwiam i wychodzę twierdząc, że wrócę jutro. Kolejne wejście do sklepu zakończy się sukcesem, co sobie w tej chwili obiecuję. Duża czarna torebka na krótkim uchu to kolejny obowiązkowy zakup. W ubiegłym roku przerzuciłam się na torby masywne, z długimi uszami, do których byłam w stanie zmieścić całe swoje „życie”, jednak zatęskniłam za czymś bardziej eleganckim, mniejszym i czymś, co mogłabym trzymać w dłoni. 3. Perfumy, obok których nie jestem w stanie przejść obojętnie. Na mojej liście ulubionych zapachów, zaraz obok Light Blue od Dolce Gabbany i Daisy Marc’a Jacobsa znajdują się EAU TENDRE od Chanel. Zapach przy którym serce bije mocniej, a uśmiech nie znika z twarzy. Niby to tylko perfumy, a potrafią wywołać tyle pozytywnych emocji. 4 i 6 – kolejne buty? Czemu nie. Wiosnę przywitam klasycznie, w czerni, bez udziwnień i zbędnych dodatków. Butów mam tyle, że braknie mi życia na ich noszenie, jednak doszłam do zaskakujących wniosków, że brakuje mi prostych, gładkich balerinek  i czarnych skórzanych butów, które pasowałyby zarówno do spodni, jak i sukienki. I w ten oto sposób stanę się szczęśliwą posiadaczką sztybletów… Niech tylko upoluję promocję! 8. Czerwona koszula w kratę, czyli wielki powrót do przeszłości, gdzie w każdej szafie wisiała przynajmniej jedna flanelowa koszula. Na szczęście flanelę zastąpiono innym materiałem a czerwono czarną kratę, przyjemniejszym dla oka motywem. Poza tym lubię kratę. Koszula ze zdjęcia jest idealna, teraz pozostaje mi jej poszukać :) 9. Biały FUJIFILM Instax, tyle razy o nim wspominałam, więc dlaczego wciąż go nie mam? Na to pytanie nawet ja nie znam odpowiedzi. Wciąż się waham, a później żałuje. Mam nadzieję, że w tym roku lub nawet w najbliższym miesiącu w końcu się na niego zdecyduję. 7. Ostatecznie, odmawiając sobie wszystkich przyjemności w powyższej listy kupię mój wymarzony obiektyw do Nikona 50 mm AF – S/1.1.8. Kosmetyczne zachcianki tym razem sobie darowałam.

PROPONOWANE POSTY:

24 komentarze