NEON HEAT

5/19/2014

Swatche lakierów z najnowszej kolekcji ORLY BAKED, o której wspominałam wczoraj, rozpoczynam najbardziej intensywnym kolorem – NEON HEAT 20495. Kilka lat temu taki neonowy róż nazwałabym swoim ulubionym  kolorem (ale tylko na paznokciach!). Z czasem jednak moda na niego minęła, a ja zastąpiłam ten krzykliwy odcień bardziej stonowanymi lakierami. Nadal jednak mam do niego sentyment i chętnie po niego wracam. Jednolity, kremowy, bez mieniących się drobinek. Intensywnie różowy, odważny i dodający pewności siebie, podobnie, jak czerwień. Uwaga! Od długiego patrzenia, mogą boleć oczy :)

Konsystencja lakieru w pełni zadowalająca, dość rzadka, ale ładnie kryje już po dwóch warstwach. Wykończenie nieciekawie matowe, bardzo kremowe, co zaliczam do minusów tego lakieru. Chcąc uzyskać tak błyszczący efekt, jak na zdjęciach, nie zapomnijcie o bezbarwnym topie. Trwałość dobra, aczkolwiek ORLY w swojej kolekcji ma lepsze jakościowo lakiery. Po dwóch dniach róż zaczyna minimalnie zdzierać się na końcach, a w miejscach w którym przypadkowo nie dotarł bezbarwny lakier, zaczyna się kruszyć. Aż boję się pomyśleć, co by było, gdybym w ogóle nie użyła bezbarwnego topu, który dodatkowo utwardził lakier bazowy. Szczęście w nieszczęściu – skoro lakier tak szybko zaczyna się kruszyć, szybciej pokażę Wam kolejny odcień. Co powiecie na soczystą pomarańcz?


PROPONOWANE POSTY:

31 komentarze