SŁODKOŚCI YANKEE CANDLE

3/27/2015

Nie zdążyłam pokazać Wam jeszcze pierwszej w tym roku wiosennej kolekcji Yankee Candle, a już pojawiła się nowa. Czas szybko nadrobić zaległości. Zacznę od tej mniej przyjemnej, kojarzącej się z zimowymi, chłodnymi wieczorami i wylegiwaniem się przy kominku pod ciepłym, mięciutkim kocem - CAFE CULTURE. Kolekcja składa się z trzech ciepłych, głębokich "jedzeniowych" aromatów, które moim zdaniem nie znajdą wielu swoich zwolenników. Ja osobiście bardzo lubię czekoladowe, ciasteczkowe, czy waniliowe zapachy, ale jednak od wiosny oczekuję czegoś lekkiego, odświeżającego, co pozwoli mi zapomnieć o niekończącej się zimie. Trzeba im jednak przyznać - są bardzo fotogeniczne!


CAPUCCINO TRUFFLE. Głęboki, bogaty aromat ziaren palonej kawy z nutami aksamitnej czekolady. W 100% czekoladowy. Idealnie odzwierciedla aromat i smak trufli nasączonych alkoholem. Z całej trójki najprzyjemniejszy, najbardziej 'prawdziwy'. Jednak czekoladowych świec mam już dość i chyba nie wytrzymałabym unoszenia się tego aromatu w mieszkaniu przez wiele godzin.


PAIN AU RAISIN. Aromat nasączonych koniakiem rodzynek, zatopionych w maślano-waniliowym cieście doprawionym odrobiną cynamonu. Pokładałam w nim wielkie nadzieje. Najbardziej kuszące zdjęcie całej kolekcji (nie tylko tej), które kojarzy mi się z moimi ulubionymi bułeczkami CINNABON (dla przykładu możecie podejrzeć je TUTAJ). Okazał się trochę bez wyrazu, ale i tak najlepszy z całej trójki. Duży plus za delikatność w porównaniu do pozostałych wosków z tej kolekcji, ale gdybym nie informowała wszystkich dookoła, że pachnie rodzynkami, raczej nikt by ich nie wyczuł. Czuć koniak! (czyli jest w nim jeszcze nadzieja:))


TARTE TATIN. Świeżo upieczona tarta z jabłkami, doprawiona szczyptą przypraw i wanilią. Aromat bardziej przypomina suszone jabłka i dużą, bardzo dużą ilość waniliowego ciasta. Aromat przypominający wszystkie poprzednie woski z dodatkiem jabłek, wanilii i korzennych przypraw. Gdyby soczystość jabłek była odrobinę bardziej wyrazista, wosk z pewnością dostałby ode mnie więcej plusów. 


Nie skreślam tej kolekcji, ale z dużej świecy zrezygnuję. Wrócę do wosków jesienią, kiedy aromat wanilii, korzennych przypraw i czekolady z pewnością lepiej wpisze się w klimat chłodniejszych, szarych wieczorów. A tymczasem zabieram się za palenie  wiosennej kolekcji Q1 :)

PROPONOWANE POSTY:

16 komentarze