WIOSNA Z KRINGLE CANDLE

2/26/2016

Dawno nie było tu tak kolorowego wpisu! Zbliżająca się wiosna sprzyja pojawianiu się wokół nas kolorów i cudownych, świeżych aromatów. Odstawiam na bok ciężkie, korzenne woski, a na ich miejsce wskakują kwiatowe, owocowe i przede wszystkim lekkie nuty zapachowe. Dziś chcę Wam przedstawić najnowszą kolekcję KRINGLEE CANDLE, którą po prostu musicie mieć! O moich ulubieńcach przeczytacie na końcu wpisu, a teraz opowiem Wam w skrócie o każdej z nowości. 

STRAWBERRY LEMONADE. Słodka i orzeźwiająca truskawkowa lemoniada. Niesamowicie soczysty, orzeźwiający, kwaśny. Dla mnie to po prostu cytrynka. Tylko, gdzie te truskawki?

DEWDROPS. Bujny zapach świeżej, chłodnej i wodnistej rosy w letni poranek. Zapach, który kojarzy mi się z ciepłym deszczem. Łąką, skroploną poranną rosą i bukietem moich ukochanych, śnieżnobiałych konwalii. 

FRESH AIR. Świeże powietrze z unoszącymi się aromatami wodnych kwiatów, owoców i jaśminu, na drzewno - piżmowej bazie. Zdecydowanie tak właśnie pachnie świeże powietrze! Ciepły letni deszcz, którego krople opadają na rozwieszone, świeże pranie. Zapach czysty, nieskazitelny. Połączenie aromatu bawełny z aromatem powietrza po deszczu.

SWEET PEA. Uroczo piękne, kwieciste połączenie słodkiego groszku z delikatnymi aromatami jabłka i gruszki. Bardzo brakowało mi kwiatowych aromatów. Ten jest idealny! Nie duszący, nie męczący, delikatny, słodziutki, lekki, świeży, uspokajający. Myślę, że właśnie tak większość z nas wyobraża sobie zapach kwiatowych świec. 

MYSTIC SANDS. Egzotyczna mieszanka egzotycznych kwiatów i korzennych aromatów Wchodu. Ja zamieniłabym określenie egzotycznych, na erotycznych. Męski, mocno perfumowany. Na sucho bardzo zmysłowy, taki "mrrrrau":) Podczas palenia lekko duszący, wyczuwam w nim dziwne kwaśne nuty, których nie lubię. 

PICKET PENCE. Kwitnące róże ogrodowe, z nutami drzewa sandałowego i piżma. Jestem na nie. Nie wiem, czym tak właściwie pachnie ten wosk. Jest bez wyrazu, nudny. Nie słodki, nie kwaśny, nie świeży. Może kwiatowy? Ja wyczuwam w nim ziemię do kwiatów, samych kwiatów nie mój zmysł węchu nie dostrzegł.

SPA DAY. Spędź dzień w spa oddając się relaksowi przy kojących aromatach mięty, ogórka i jabłka. Nie czytając  opisu producenta, od razu wiedziałam, że coś jest nie tak! Od razu wiedziałam, że namieszały tu ogórki kiszone :) Na sucho nawet przyjemny, aczkolwiek bardzo dziwny. Dla mnie to mieszanka kolorowych fasolek (lub jak to woli słodkich żelek) i wody z kiszonych ogórków.

Od pewnego czasu najlepszym i najbardziej obiektywnym (nie sugerującym się panującą modą i popularnością w mediach społecznościowych) recenzentem nowości zapachowych jest mój mąż. Niestety, a może "stety" nasze gusta są zupełnie odmienne, a nasze nosy nieco inaczej odbierają zapachy. Wśród nowości KRINGLE wszystkich moich ulubieńców odstawił na bok, wybierając bezapelacyjnie i jednogłośnie słodki, różany aromat SCARLET ROSE. "Szkarłatna róża, żaden inny kwiat nie pachnie tak pięknie i słodko". Zapach faktycznie piękny! Mogłabym się w nim zatracać bez końca, ale czy pachnie różą? Słodki, niczym malinowa mamba, z odrobiną różanego nadzienia do pączków. Opruszony cukrem pudrem. Jestem pewna, że zostanie okrzyknięty najlepszym zapachem kolekcji.


 
A oto moi dwaj ulubieńcy. Bardzo dużo czasu zajęło mi wybranie najpiękniejszych zapachów, na jeden z pewnością nigdy bym się nie zdecydowała. Każdy na swój sposób jest wyjątkowy i przyznaję, że to kolekcja, która jako jedyna od bardzo dawna urzekła mnie w całości. Aromaty kwiatowe, lekko słodkie, świeże, orzeźwiające. Są też mocniejsze, nieco męskie, wprowadzające w relaksujący, błogi nastrój. Jedno jest pewne - każdy z nich jest warty wypróbowania! 

EGYPTIAN COTTON. Pudrowa świeżość delikatnego kwiatu bawełny. Jeśli znacie CLEAN COTTON, będziecie zachwycone. Wspomniany zapach był pierwszym w mojej kolekcji i do dzisiaj został ulubionym. Aromat świeżego prania. Delikatnego płynu do płukania, bawełny - kwintesencja delikatności, czystości i świeżości.

FRESH MINT. Świeża, zielona mięta z odrobiną słodkiej bazylii, eukaliptusa i piżma. Nie do końca taka "świeża" mięta. Ta świeża jest ostra, kojarząca się z gumą du żucia, pastą do zębów, czy eukaliptusowymi cukierkami. Ten aromat jest bardzo przyjemny, lekko kwaśny. Dla mnie to idealne odzwierciedlenie mojego ulubionego drinka mojito, w nieco łagodniejszej wersji - bez alkoholu z dodatkiem trzcinowego cukru. Cudowny!



Woski dostępne na stronie HOMEDELIGHT.PL

PROPONOWANE POSTY:

10 komentarze