WOOD WICK ARTISAN

5/08/2018

Czy mieliście okazję poznać zapachy marki WoodWick? Świece zapachowe posiadają specjalnie zaprojektowany naturalny, drewniany knot, dzięki czemu wydają kojący dźwięk przypominający skwierczenie drewna w domowym kominku paląc się przy tym długo, równo i czysto. Gustowna paleta wibrujących kolorami wzorów zachwyci każdego estetę, a wybór aromatów zadowoli zmysły każdego wielbiciela unoszącego się w mieszkaniu płomienia świecy.


Marka WoodWick wypuściła niedawno nową serię odważnych, eklektycznych i wyszukanych produktów Artisan. Zapachy stworzone z unikalnego połączenia ziół, otulonych głębokimi, drzewnymi nutami i cytrusowymi niuansami. W odróżnieniu od większości zapachów marki, w tych egzemplarzach zdecydowanie dominującą nutą są zioła. Dość ciężkie i ostre, które niekoniecznie każdemu przypadną do gustu. Niemniej jednak dziś chcę zaprezentować Wam chociaż w minimalnym stopniu tą oryginalną kolekcję wosków. Część bardzo lekka i przyjemna, pozostałe woski niestety zupełnie nie przypadły mi do gustu. Ale o tym poczytacie szczegółowo poniżej.  

VANILLA SOL. Ciepła wanilia i zmysłowy jaśmin podkreślone odrobiną soli morskiej. To zdecydowanie najdelikatniejszy zapach z kolekcji. Ulotny, niczym mgła, łagodny a jednocześnie tak przenikający, a słodycz wanilii wyjątkowo nie jest tu dominującym aromatem. Bardzo przyjemny. Zapach, który może unosić się w tle przez wiele godzin, nie dusząc i nie przeszkadzając. 

SEA SALT MAGNOLIA. Delikatne kwiaty magnolii połączone z lekkimi nutami cytrusowymi oraz solą morską. Ciężko zdecydować się, czy to mój faworyt, czy może był nim VANILLA SOL? Zapachy zbliżone, oba równie delikatne i łagodne. Bardzo przyjemne, uspokajające i kojące. Może to za sprawą soli morskiej oba aromaty wydają się tak kuszące? A może obecność kwiatów sprawia, że mamy ochotę zatracać się w tym zapachu bez końca? 

LIME BERGAMOT. Świeży zapach skórki limonki uzupełniony bazylią, bergamotką oraz nutami kwiatowymi. To mój trzeci ulubieniec, na równi z VANILLA SOL mimo, że jest jego zupełnym przeciwieństwem. Mocny, momentami ostry niczym połączenie aromatu leśnej sosny i ziół. Wyczuwalna bazylia i kwaskowość trawy cytrynowej. Ma coś w sobie!


ENGLISH LAVENDER. Świeża lawenda z relaksującą mieszanką eukaliptusa i ziół. Lubicie lawendę? Jeśli tak to z pewnością polubicie jej bardziej oryginalną wersję. Świeża dojrzała lawenda o intensywnie fioletowym zabarwieniu otulona mieszanką ziół i świeżością eukaliptusa, który dodaje całości chłodu. Chłód? Czy to właściwe określenie? Na pewno wiecie, jak charakterystyczne są cukierki eukaliptusowe – mroźne, ostre, świeże. 

BLACK AMBER & CITRUS. Czarna ambra w połączeniu z rustykalnymi nutami tytoniu, piżma i mandarynki. Ostatni zapach z tych lekkich, nie duszących. Słodki za sprawą piżma i wyczuwalnych nut wanilii, a jednocześnie gorzki przez tytoń. Podobny do wyrafinowanego, typowo męskiego i dość eleganckiego zapachu GREY marki KRINGLE. 

I w tym miejscu skończyły się zapachy lekki i przyjemne. Wkradają się ciężkie mocne duszące akordy tytoniu, drzewa cedrowego, mocnych ziół i wszystkich tych mieszanek, które drażnią i zniechęcają. Jeśli natomiast lubicie czuć ciężar kadzidła w powietrzu, zapraszam do dalszej lektury.

RED CURRANT & CEDAR. Owocowe nuty dojrzałych porzeczek i malin z dodatkiem orzechów pekan i drzewa cedrowego. Gdyby w tym zapachu wyczuwalne były jedynie owocowe nuty, mogłabym powiedzieć, że go lubię. Niestety drzewo cedrowe, które bardzo mnie drażni sprawiło, że zapach stał się ciężki i duszący, a owoce zostały stłamszone przez ciężkie akordy. 

EBONY WOODS. Palone drzewo cedrowe i paczula podkreślone nutami prawdziwej skóry i młodej sosny. Mocny, intensywny. Zdecydowanie opis producenta oddaje w 100% wszystkie wyczuwalne akordy. Jest drzewo cedrowe, jest drzewo iglaste. Zapach z kategorii ciężkich, zimowych. Moje zmysły go nie polubiły.

HONEY TABAC. Biały miód oraz palony tytoń ożywione nutami soczystej pomarańczy. Muszę być szczera – zapach odrzuca. Zbyt mocny i drażniący. Typowy aromat kojarzący się z tytoniem, drewnem i skórą. Miód niestety nie załagodził intensywnych akordów, a pomarańcz który kojarzy mi się ze świeżością, wręcz soczystością jest nie wyczuwalny. Nie polecam. No chyba, że lubicie tak mocne, kadzidłowe zapachy.

Zapachy dostępne w sklepie HOME DELIGHT

PROPONOWANE POSTY:

0 komentarze