brunch Maybelline New York - część I

2/24/2013

Wspominałam Wam na kiedyś, że jestem Trendsetterką marki Maybelline New York, prawda? Jestem tak bardzo związana z marką i z dziewczynami, które razem ze mną tworzą ten nieco zamknięty świat Trendsetterek, że nie wyobrażam sobie, jakby go kiedykolwiek zabrakło. Od 4 lat posiadam status „T” z czego jestem dumna, chociaż nie ukrywam, że pierwsze 2 lata były zdecydowanie lepsze od kolejnych. Traktowano nas lepiej, miałyśmy więcej przywilejów, możliwości.  A teraz? Z roku na rok trzymamy mocno kciuki, aby status Trendsetterki nigdy nie stracił swojej ważności:) Od 2008 każda edycja, trwająca rok kończy się wspaniałą galą, na którą zostają zaproszone dziewczyny, które tak jak ja współtworzą serwis Maybelline. W roku 2009 na GALI bawiło się aż 100 dziewczyn, w ubiegłym roku było nas zaledwie 50, a wczoraj? Wczoraj została wybrana malutka grupa 10 Trendsetterek. Cały rok czekamy na spotkanie w Warszawie, aby móc ze wszystkimi dziewczynami znów spotkać się na żywo. Każda z nas jest z innej części Polski, przyjeżdżają dziewczyny z nad morza, dziewczyny z południa kraju, aby móc choć na jeden wieczór, jedną noc porozmawiać, poplotkować, zrobić mnóstwo pamiątkowych zdjęć i… odebrać nagrody oraz upominki od marki Maybelline za cały rok swojej pracy i serca, jakie wkładamy w prowadzenie bloga i działalność na stronie Maybelline:) W tym roku spotkanie było bardzo kameralne, 10 dziewczyn  w eleganckiej nowoczesnej restauracji, na brunchu (breakfast i lunch w jednym). Przystawki, dwudaniowy obiad oraz pyszny deser z kawą, herbatą, lampką szampana i nie kończącą się ilością wina:)

Dziś pokażę Wam pamiątki, jakie przywiozłam ze sobą do domu, a w kolejnym wpisie, jak już zbiorę wszystkie zdjęcia od fotografa i dziewczyn chciałabym Wam pokazać przebieg imprezy, ciekawe kolorowe przystawki oraz naszą małą grupę Trendsetterek:) Główną nagrodą, którą zdobyłam za zaangażowanie oraz aktywność w świecie Maybelline był smartphone Sony Xperia S, a dodatkowo w formie całkowitej niespodzianki i prezentu były kosmetyki: dwa lakiery Collorama, najnowszy tusz do rzęs The ROCKET (którego używam już od ponad tygodnia i jestem nim zachwycona- ale recenzję przedstawię w swoim czasie), błyszczyk do ust Super Stay 10h (o którym już pisałam na blogu), podkład Affinitone 24h (niestety po raz kolejny trafił do mnie za jasny odcień i niestety wciąż nie mogę nic o nim napisać, bo nie mam okazji go przetestować:)) oraz eyeliner w żelu, który został wycofany z polskiego rynku - ale mam dobrą wiadomość, eyeliner do nas wraca ! :)) I ostatnią rzeczą, która sprawiła nam chyba najwięcej radości był kalendarz/notatnik ze zdjęciami z kalendarza 2013 Maybelline. To już drugi mój kalendarz z tej serii - idealny na pamiątkowe wpisy i zdjęcia z każdej gali i spotkań z dziewczynami:)




PROPONOWANE POSTY:

36 komentarze