Lilabox ♡

5/23/2013

Pierwszą bransoletkę Lilabox zgubiłam. Już widzę minę szczęściarza, który ją znalazł. Kryształu mieniącego się w słońcu nie sposób nie zauważyć. Na pocieszenie, zamiast jednej sprawiłam sobie aż trzy bransoletki i teraz nie spuszczam z nich wzroku :) Dwie bransoletki są z jednym dużym kryształkiem: multikolor (tak, to właśnie ta nieszczęsna zguba, której nie mogłam sobie podarować), fiolet i bransoletka z najnowszej kolekcji, z potrójnymi, mniejszymi kryształkami w wersji violet-blue mieniąca się na przemian delikatnym lawendowym fioletem i krystalicznym błękitem - po prostu lazur. Po raz kolejny jestem oczarowana, precyzją wykonania, najdrobniejszymi szczegółami, detalami. Trudna sztuka stworzyć piękną biżuterię, która jednocześnie będzie skromna i elegancka, a z drugiej strony pełna przepychu i tak zjawiskowa. A te urocze fioletowe woreczki do przechowywania biżuterii? Myślę, że na trzech na pewno się nie skończy! Lilabox moje serce skradła już dawno, teraz pora na Wasze:)






 


PROPONOWANE POSTY:

36 komentarze