DROGI ŚWIĘTY MIKOŁAJU

11/27/2013


Późny, prawie zimowy wieczór to idealna pora na to, aby usiąść, pomarzyć i na spokojnie zastanowić się, co tak naprawdę sprawiłoby nam największą radość. A jeśli wielkimi dodatkowo krokami zbliża się 6 grudnia, a wraz z nimi pan z siwą brodą, w czerwonym płaszczu i ogromnym workiem prezentów, to znak, że czas najwyższy stworzyć swoją listę zachcianek, lub jak kto woli, napisać list do Świętego Mikołaja. Wiem wiem, pospieszyłam się za bardzo, ale jednak chciałabym, aby mój list trafił do adresata na czas :)

Nie sądziłam, że tworzenie listy swoich zachcianek, marzeń i życzeń sprawi mi na stare tyle radości. Kilkanaście lat temu zapewne na pierwszym miejscu pojawiłby się domek dla lalek i Barbie z Kenem, albo pluszowy miś (byle nie rózga!), a dziś priorytety nieco się zmieniły. Do swojej dorosłości podchodzę z dużym przymrużeniem oka i na liście życzeń nie mogło oczywiście zabraknąć słodkich akcentów, takich, jak pierniczkowy ludek z The Body Shop, czy kubki w urocze bałwanki i renifery. W końcu, w każdym z nas jest odrobina dziecka :) I nieskromnie powiem, jestem dumna ze swojej listy i pełna podziwu, jak wszystko komponuje się ze sobą tworząc idealną całość. Wolałam się już dłużej nie zastanawiać i wybrałam tylko to, co uważam za niezbędne, a raczej to, o czym marzę. Mam nadzieję, że przynajmniej jedno z moich życzeń się spełni. Raz już dostałam rózgę i gwarantuję, że w tym roku byłam grzeczna :)


1. Moje ulubione zapachy Yankee Candle. Póki co, mogłam jedynie zachwycać się ich aromatem zamkniętym w woskach. Świece są dla mnie tak nieosiągalne, że znalazły się na szczycie listy. Gdybym miała wskazać jeden, najlepszy spośród całej czwórki zapach, nie umiałabym się zdecydować. Kiedyś zachwycałam się Vanilla Lime… dopóki nie poznałam Clean Cotton, Sugared Apple i Fireside Treats. Inne zapachy mogłyby chyba dla mnie nie istnieć, gdybym oczywiście miała w zasięgu ręki zapas tych świec na całe życie :)

2. Mały, biały, podręczny aparat FujiFilm INSTAX mini przeznaczony do fotografii natychmiastowej. Robimy zdjęcia i już po kilku sekundach trzymamy w rękach zdjęcia. Taki powrót do przeszłości... Oj marzą mi się albumy pełne uchwyconych spontanicznych chwil. Czuję, że sesjom nie byłoby końca, a albumy tematyczne zajęłyby najważniejsze miejsce na półce :)

3. Trójeczki opisywać chyba nie muszę. Marzenie niezmienne od lat. Czarne, błyszczące kalosze HUNTER

4, 5. Pełne wyposażenie dla mojego aparatu, który mimo moich szczerych chęci nie jest w stanie w pełni się wykazać. Statyw i lampa pierścieniowa to duet, którego najbardziej mi brakuje do polepszenia jakości zdjęć, głownie tych na blogu.

6. Kubeczki świąteczne… Moja zmora i uzależnienie (na szczęście nie większe niż lakiery do paznokci). W mojej kuchni znajdziecie więcej kubków niż talerzy, czy przypraw. To jest silniejsze ode mnie, ale chciałabym mieć kubek z każdej nowej kolekcji, zwłaszcza tej świątecznej. Jednak w tym przypadku jeden kubek to troszkę mało, marzę o dwóch takich samych świątecznych kubkach, dla mnie i … dla Niego :) Refifery, bałwanki, Mikołaj, a może pierniczkowy ludek,  bez znaczenia, Home&You ma najpiękniejsze kubki świata!

7. Tu możecie się śmiać. Która normalna dziewczyna marzy o rękawicach kuchennych? Ja! Chodzą za mną już od dawna, a zima i święta to najlepszy moment, aby się w nie zaopatrzyć. Teraz kolory i wzory nie są tak przeciętne, zwykłe, pospolite i uniwersalne, są oryginalne, świąteczne i zabawne. Chcę takie czerwone, albo biało złote, albo w choinki i bałwanki!
Home&You jest niezastąpione :)

8. Bransoletka ze srebrnym serduszkiem, na czarnym sznureczku Apart, z kolekcji Fun Fan. Mój osobisty Święty Mikołaj na pewno się zirytuje czytając ten wpis, ponieważ podobną bransoletkę (w kolorze czerwonym) już miałam, ale się rozerwała, a następnie ją zgubiłam. Jest mi przykro, jest mi wstyd, ale niestety nie potrafię jej znaleźć i po cichu marzę o nowej, takiej samej, z malutkim skromnym serduszkiem, ale tym razem klasycznej, czarnej :) Obiecuję, że nie zdejmę jej już z dłoni i nigdy, przenigdy jej nie zgubię!

9. Czy ktokolwiek jeszcze kolekcjonuje Charmsy? Moja bransoletka niedługo się od nich urwie i mimo, że od pewnego czasu o nich zapominam, chcę to zmienić. Chcę, aby kolejne wydarzenie, okoliczność przyniosły ze sobą nową zawieszkę. Gwiazdka z nieba, płatek śniegu, zimny, mroźny, symboliczny. Skromny, a jednak tak uroczy.

10. Oszalałam. Dopiero pokazywałam Wam na fanpage kolekcję swoich lakierów do paznokci, łapiąc się jednocześnie za głowę z przerażenia nad ich ilością, a już znalazłam kilka sztuk idealnie zimowych kolorów ORLY, które po prostu krzyczą, aby je przygarnąć. Piękne, nietypowe, idealne! I tak bardzo pasują do punktu 3 i 11, że nie mogę przejść obok nich obojętnie :)

11. Kolejna kurtka? Tak. Ale tym razem z kapturem, a to znaczy, że jest zupełnie inna, niż pozostałe, które wiszą w szafie :) Ciepła, na pewno mięciutka, wygodna i efektowna. Długo zastanawiałam się, czy wybrać kremową, czy czarną, ale ostatecznie zadecydowałam, że jasno kremowa będzie lepiej pasować do czarnych Hunterów :) A Tak poważnie, dość mam ciemnych kolorów zimą, chcę odrobiny lekkości w tym i tak ponurym okresie, jakim jest zima. goodlookin.pl

12. I oto jest, najsłodszy ze wszystkich prezentów. Zestaw do pielęgnacji ciała z The Body Shop Ginger Sparkle, lub jak kto woli migoczący imbir. Masełko, żel pod prysznic, mydełko, a wszystko zamknięte w kusząco apetycznym ciasteczkowym ludku

PROPONOWANE POSTY:

41 komentarze