WOSKI WOOD WICK NA LATO

6/29/2014

Czas na kolejną porcję nowości WoodWick. Bardzo cieszy mnie fakt, że marka tak szybko powiększa swój asortyment o nowe zapachy, które nieustannie mam ochotę próbować, opowiadając Wam o swoich wrażeniach. Dziś przedstawiam szóstkę nowych, letnich aromatów, wśród których bez wątpienia jest przynajmniej czwórka, którą śmiało możecie zamawiać w ciemno. Osobiście polecam lemongrass, tranquili tea, marionberry i beach boardwalk:) Po za zapachem, zwróćcie uwagę także na te soczyste kolory.


LEMONGRASS. Trawa cytrynowa: świeży zapach słodkiej trawy z nutami skórki z cytryny. Bez wątpienia, to mój faworyt. Piękny seledynowy kolor, idealnie wpisujący się w klimat lata oraz mieszanka słodko kwaśnych aromatów. Soczysty zapach cytrynowego soku z lekko gorzką nutą skórki cytrynowej i słodki aromat mojego ulubionego piżma. Bardzo nastrojowy i relaksujący zapach, który kojarzy mi się momentami z męskimi perfumami, w których składzie jedną z nut zapachowych jest właśnie białe piżmo :) 


MARIONBERRY. Słodki i soczysty zapach dzikich jeżyn. Mój drugi ulubieniec. Początkowo wydaje się dość sztuczny, jak tanie napoje truskawkowe lub oranżada z dolnej półki :) Podczas palenia uwalnia mocny, ale przyjemny aromat słodkich owoców leśnych.


TRANQUILI TEA. Cisza i spokój: Odpręż się w swoim ulubionym fotelu i pozwól, aby kojący zapach gorącej herbaty ziołowej odsunął stres z całego dnia. Myślałam, że się nie polubimy, bo kolor mi się nie spodobał :) Teraz mam ochotę zamówić świecę o tym zapachu! Aromat parzonej herbaty z dodatkiem cytryny, lekko trawiasty, początkowo słodki, taki pozytywny i radosny (jeśli to właściwe określenie zapachu?) z czasem staje się bardzo relaksujący i mocniejszy. Po kilkunastu minutach palenia, siedząc przy kominku miałam wrażenie, że na stole stoi kubek z zaparzoną czarną herbatą. 


BEACH BOARDWALK. Spacer po promenadzie: zapach bryzy morskiej, białego piasku oraz waniliowych gofrów pieczonych w nadmorskiej kawiarence. Wszystkie delikatne i lekko słodkie skojarzenia będą pasować do niego idealnie – wata cukrowa, pianki marschmallow, polewa toffi, lekkość piasku, piżmo. Na początku ciężko mi go było zdefiniować, ale teraz kojarzy mi się z wieczornymi spacerami wzdłuż morza, gdy w powietrzu unosi się zapach olejków do opalania, którymi w ciągu dnia pryskaliśmy naszą skórę. 


TROPICAL OASIS. Tropikalna Oaza: Zapach tropikalnych owoców, orzeźwiającego kokosa, niekończącej się białej plaży oraz wspaniałej, turkusowej wody. Tego zapachu byłam najbardziej ciekawa, głównie ze względu na niesamowity, morski kolor i ciekawą, kuszącą nazwę. W folii czuć mieszankę słodkich landrynek (pamiętacie te błękitne cukierki ICE?), odrobinę kokosa i zdecydowaną przewagę orzechów. Podczas palenia wosku, zapachu prawie w ogóle nie czuć. Dobrze, że nie zamówiłam świecy w tym zapachu, bo zdecydowanie to najsłabsze ogniwo w tej szóstce. 


TABAC. Dekadenckie  połączenie nut zapachowych gładkiego tytoniu, piżma, ambry oraz ciemnego mahoniu. Zdecydowanie najmocniejszy zapach i wzbudzający najwięcej sprzecznych emocji. Dla mnie to nieprzyjemna mieszanka coca coli i zupy pomidorowej, z dodatkiem goździków. Dla mojej mamy jest to zapach „wow” – mocny, wyrazisty, zdecydowanie charakterystyczny i idealny na zimowe wieczory. Nie jestem w stanie się do niego przekonać, więc poza aromatem coli, którą w nim wyczuwam, na jego konto lądują same minusy. Jeśli lubicie mocne zapachy, warto spróbować, ale pamiętajcie – ostrzegałam :)



Woski i świece WoodWick dostępne są w sklepie www.homedelight.pl


PROPONOWANE POSTY:

23 komentarze