ODROBINA SŁODKOŚCI

1/16/2016

Nowy rok, nowe możliwości, nowe zapachy Yankee Candle, a ja z lekkim opóźnieniem przychodzę do Was z zaległą recenzją wosków końcówki poprzedniego roku. Nowa kolekcja to dość lekkie, świeże aromaty, w których zdecydowanie wyczuwalne są aromaty kwiatów i owoców, ale pozostając w słodkim, "jedzeniowym" klimacie chcę przybliżyć Wam trójkę, która niestety nie utkwi w mojej pamięci na długo. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, można ją porównać do wielu zapachów, które pojawiły się już we wcześniejszych kolekcjach. Jedynie GINGERBREAD MAPLE to aromat niesamowicie oryginalny, charakterystyczny i godny uwagi. Powiedziałabym, że go uwielbiam, ale nadmiar słodkich wosków i świec w mojej domowej kolekcji nie pozwala mi się do niego przywiązywać :) Napiszcie koniecznie, czy znacie te zapachy? I czy, podobnie, jak ja lubicie "jedzeniowe" aromaty? Czasem mam wrażenie, że tylko ja jestem ich fanką. Niestety latem, takie słodkie aromaty się nie sprawdzają i musimy się nimi nacieszyć właśnie w czasie mroźnych, zimowych wieczorów, aby zrobić miejsce świeżym, orzeźwiającym świecom. 

Woski dostępne są na stronie HOMEDELIGHT.


CRANBERRY TWIST. Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu orzeźwiającej mikstury składającej się z żurawiny, skórki cytrynowej i odrobiny świeżego imbiru. Melanż słodyczy jagód i goryczki cytrusów z domieszką świeżego imbiru tworzy orzeźwiający i jednocześnie rozgrzewający napój. Wszystkie żurawinowe woski uwielbiam! I te aromatyczne, soczyste z  letnich kolekcji i te bardziej słodkie, oprószone cukrem z kolekcji zimowych. Niestety często pojawiająca się żurawina, nie zaskakuje mnie już tak, jak na początku. Zapach przyjemny, słodziutki, niczym kompot, ale jednak żurawinowy. Odrobinę  za słodki. Nie przebił się przez piękny, aromatyczny CRANBERRY ICE i MANDARIN CRANBERRY, do których chętnie i często wracam.

VANILLA BOURBON. Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu tajemniczej, słodkiej mieszanki z odrobiną mocnego bourbona i grubą warstwą kremu posypanego wanilią. Spodziewałam się, że zapach będzie słodki, ale i alkoholowy. Okazuje się, że na słodyczy się skończyło. Zapach czekoladowego budyniu, momentami wyczuwam marcepan. Nic specjalnego, nic oryginalnego, chyba znudziły mnie już czekoladowe świece. Plus za aromatyczną, kuszącą etykietę.

GINGERBREAD MAPLE. Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu ciastka piernikowego z kremem klonowym. Mieszanka przypraw do pieczenia i ciepłego aromatu goździków, doprawiona odrobiną syropu klonowego przywołuje wspomnienie świeżo upieczonego, piernikowego ciasteczka. Piękny! Intensywny, charakterystyczny, czuć go w calusieńkim domu! Zapach szybko się rozkręca i trwa, trwa, trwa. Aromat piernika, ale nie za słodki, duża ilość imbiru dodaje tu pikanterii i świeżości. Aż ma się ochotę ugryźć kawałeczek :) Mam nadzieję, że zapach nie okaże się limitowanym i będę miała okazję otulać się nim również w przyszłym roku.
 


PROPONOWANE POSTY:

11 komentarze