kosz obfitości od Dove :)

7/03/2012

Dziś będę chwalipiętą o pokażę Wam największy kosz z kosmetykami, jaki kiedykolwiek dostałam:) Kosz wypełniony po brzegi kosmetykami Dove udało mi się wygrać w jednym z konkursów na fanpage firmy na Facebooku (często organizowane są tam konkursy, więc zachęcam Was do brania udziału - KLIK ). Nagroda była niespodzianką, poinformowano nas tylko, że będzie to jakaś nowość od Dove. Spodziewałam się kilku kosmetyków, lub po prostu próbek, ale karton, który dostarczył mi kurier przerósł moje najśmielsze oczekiwania:)




Nie wiem, jak Was, ale mnie czasami oprawa prezentu cieszy jeszcze bardziej niż zawartość:) Kosz był tak pięknie zapakowany, kosmetyki ułożone, że aż szkoda było go otwierać, aby czegoś nie zepsuć:) Ciekawość wszystkich zapachów była jednak silniejsza ode mnie i wszystko szybko musiałam sprawdzić:) Dziś już jestem po pierwszych testach i zużyciu żelu pod prysznic o zapachu śliwki, o którym pisałam, a w kolejce czekają kolejne żele:) 

Kosz rozpakowany specjalnie na potrzebę zdjęć, a więc pokażę Wam całą zawartość i powiem kilka słów o każdym kosmetyku. Zacznę od tych najbardziej pachnących- czyli żele pod prysznic:) Było ich aż 5, wszystkie inne, wszystkie równie piękne, więc zdecydować się na jeden byłoby bardzo ciężko. Śliwka poszła, jako pierwsza, ponieważ spodobała mi się najmniej, a zawsze najlepsze zostawiam na koniec. Z kolei mojej mamie śliwka podobała się najbardziej, bo nie lubi słodkich zapachów- więc każdy był zadowolony z wyboru :)



  • mleko kokosowe i jaśmin (myślałam, że bardziej będzie czuć zapach kokosu, który uwielbiam, ale tym razem delikatność jaśminu przeważyła, pachnie trochę landrynkowo)

  • śliwka i kwiat wiśni (najbardziej orzeźwiający zapach ze wszystkich, najmniej słodki)

  • masło shea i wanilia

  • krem migdałowy i hibiscus

  • Beauty Blossom (wersja limitowana) o zapachu kwiatu lotosu

Wszystkie zapachy są cudowne, choć każdy jest zupełnie inny. Nie umiem wybrać jednego, ulubionego, ale masło shea z wanilią i kwiat lotosu z wersji limitowanej- obydwa zawładnęły moim sercem i zmysłami :) 








Pozostając przy zapachu kwiatu lotosu, prócz żelu pod prysznic znalazłam jeszcze odżywczy balsam do ciała oraz intensywnie nawilżający krem do ciała, który łączy w sobie składniki odżywcze, oraz aktywne składniki nawilżające, które pielęgnują ciało.  Zapach tej serii jest przepiękny, ale może o właściwościach opowiem innym razem, jak kosmetyki przejdą swój pierwszy test:) Dziś mogę jedynie powiedzieć, że gdyby wyszedł z tej serii dezodorant, na pewno bym go kupiła, bez wahania :)









Jakie jeszcze kosmetyki do pielęgnacji ciała znalazły się w koszyczku od Dove? Cały zestaw dezodorantów, z najnowszej linii zapachowej minerały z morza martwego. Dove Natural Touch - dead sea minerals: antyperspirant w sprayu, w sztyfcie, oraz w kulce. Zapach lekki, orzeźwiający, nie duszący. Nie rozumiem tylko, czemu dezodoranty w sprayu od Dove są pod tak mocnym ciśnieniem, że ich aplikacja aż boli:)













Pielęgnacja włosów - z Dove to czysta przyjemność:) Jeśli odżywki, to tylko od Dove ! Już o tym wspominałam wiele razy, ale napiszę jeszcze raz, że moje włosy przywiązane są do odżywek tej firmy, i mimo częstego stosowania, nie przestały na nie reagować tak, jak powinny. Odżywka i szampon Dove z serii repair therapy od bardzo dawna sprawdzają się w pielęgnacji moich włosów. Włosy idealnie nawilżone, odżywione, wygładzone, miękkie w dotyku, a dodatkowo bez problemu się rozczesują, nie elektryzują, nie puszą, nie kołtunią. Odżywką z tej serii nie mam na prawdę nic do zarzucenia. Mam nadzieję, że zestaw, który otrzymałam, spełni się równie dobrze, a nawet lepiej. A w zestawie:









  • szampon z super lekkimi odżywczymi olejkami do włosów suchych i puszących się
  • odżywka z super lekkimi odżywczymi olejkami (do 100% gładkich i ujarzmionych włosów)
  • dwukolorowa maseczka regenerujaca i nawilżająca nowej generacji ( faktycznie w połowie ma złoty kolor, a w połowie biały)
  • głęboko nawilżająca maska do włosów





     




Już nie mogę doczekać się testowania. Oczywiście wszystko opiszę na blogu w swoim czasie. W chwili obecnej kończę odżywkę Elseve z nowej serii Cristal, męczę ją dość długo, nie sprawdziła się na moich włosach, dlatego też chcę się jej w końcu pozbyć. 













I ostatnimi kosmetykami są dwa żele do higieny intymnej (fresh i neutrocare)
oraz mydełko o zapachu masła shea i wanilii.













Od wielu lat używam kosmetyki Dove, bardzo sobie cenię to markę i ufam jej, ponieważ jeszcze nigdy żaden kosmetyk mnie nie uczulił, nie podrażnił i nie zawiódł, więc tym bardziej taka wygrana cieszy mnie podwójnie:) Wszystko pięknie pachnie, zjawiskowo wygląda (tylko trochę za dużo miejsca zajmuje taki kosz w pokoju:)) i na pewno wszystko sprawdzi się idealnie w pielęgnacji - ciała i włosów.  

A Wy lubicie kosmetyki tej firmy? Bierzecie udział w konkursach? Zachęcam - żeby wygrać, trzeba grać :)

PROPONOWANE POSTY:

95 komentarze